Dokładnie o północy z 16 na 17 czerwca Caffee del Mar przestało istnieć w Second Life. Można by długo o tym, jak było i jaka strata, ale to raczej rola pani domu. Może Mad kiedyś napisze monografię tego miejsca, ale mam nadzieję, że jeszcze nie teraz. Ostatecznie to on sama powiedziała, że "może jeszcze kiedyś. W innym miejscu, w innym czasie. W końcu Caffee del Mar słynna była z tego, że wszystko mogło się zdarzyć".
Chciałam wrzucić tu jakąś miłą fotkę z Caffee, niestety, jedyna jaką posiadam to zdjęcie królika i misia, więc sobie podaruję. W zamian kilka ująć z uroczystego zamknięcia.
Chciałam wrzucić tu jakąś miłą fotkę z Caffee, niestety, jedyna jaką posiadam to zdjęcie królika i misia, więc sobie podaruję. W zamian kilka ująć z uroczystego zamknięcia.

(dzięki Bodeha za atrakcje wizualne. :) )

ech... oby Mad, obyś myślała wtedy o ciasteczkach...