
Studenci kulturoznawstwa z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, nudzić się przed sesją muszą niezwykle najpewniej, bo przyszło im na myśl, żeby porozmawiać o Second Life. Umówili się na dzień i godzinę i zaprosili sobie Rafała (aka Raf Aya) - ich uczelnianą wtyczkę in-world, żeby im powiedział, jak zarobić kasę w SL, gdzie dostać dobre ciuchy i jak działają sexkulki.
Raf lubi towarzystwo, więc sprowadził jeszcze mnie i bohaterkę wieczoru - jego idealnie zaplanowaną, wykonaną i odczytaną mind mapę z treścią wystąpienia.
Mind mapowanie owładnęło jego umysłem, dopisuje, kasuje, zwija, rozwija, zachwyca się rozłożystymi strukturami swoich myśli. Przyznam, że piękny to widok. Zobowiązałam się zatem spróbować i podjąć się eksperymentalnie mapowania mojego umysłu. Jak wyjdzie mi coś ładnego, to Wam pokaże (może zrobić taki cykl obrazów i wywiesić w jakiejś galerii...?).
Sam panel dyskusyjny był z mojego punktu widzenia rewelacyjny. Raf odwalił brudną robotę (przerysowywał swoją mind mapę na taką klawą oldschoolową zieloną tablicę), a ja folgowałam sobie jedynie w przerywaniu mu, dopowiadaniu 'swojej prawdy' i wytykaniu, że tacy jak on niszczą dobro i piękno na świecie. Bawiłam się przednio. Powtórzyłabym w każdej chwili. Zwłaszcza, że część osób sprawiała nawet wrażenie zainteresowanych, a niektórzy wręcz porywali się na zadawanie pytań. Staraliśmy się odpowiadać sprawnie i fachowo, aż padło jedno zabójcze, które uświadomiło nam, że czas kończyć - "ile w tym jest miłości?"...