Przeciwko podróżowaniu

niedziela, 27 września 2009

Gdy kierowca autokaru dochodzi do wniosku, że najlepszym zagłuszaczem upływającego czasu w środku nocy jest film z ryczącymi lwami, słoniami i skandującym tłumem, a potem z troską pyta, czy klimatyzacja ustawiona jest na temperaturę zapewniająca komfortowy sen. I gdy kolejne paczuszki smsów zalewają kolejno każdego pasażera przy przekraczaniu kolejnych - z tej perspektywy zbyt gęsto rozłożonych - granic, wywołując pomruk niezadowolenia, a jednak z jakiś tajemniczych powodów nijak nie motywujących do wyłączenia dźwięku w telefonach, wtedy wszysto zaczyna być z plastiku.
I twoje ciało zgniecione w nienaturalnej pozycji, i kupione w przydrożnej stacji benzynowej chipsy, i mijające cię na autostradzie samochodziki. Wszystko wygląda, smakuje i pachnie jak guma czy plastik.

Zupełnie jakby Ken zajechał pod plastikową rezydencję Barbie swoim plastikowym cadillakiem i wstąpił na plastikową kawę z ciasteczkami.
Margaryna pouczył mnie później, że zaczynam być de mode. Szukanie arche świata nie jest trendy już od tysięcy lat. Nic jednak nie poradzę - jak na mój gust świat stworzony jest z plastiku i gumy. No i trochę z silikonu.

Dla tych, którzy mają zdolność wzbudzania w sobie empatii - drobny film drogi o tym, jak fascynujące jest moje życie odkąd opuściłam SL:

5 komentarzy :

filczyk pisze...

Newsweek na drogę od chipsów lepszy!

...z filmu zaś wnioskuję, że Uzi lubi podróżować na przednim siedzeniu (ja się tam boje siedzieć, bo mam lęk wrodzony że autokar się pod mostem bądź wiaduktem nie zmieści). Komfortowy sen w autokarze? Nigdy! Brr...

Margaryna Palma pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Hacintho pisze...

No właśnie, tym się kończy opuszczanie SL: przerywaną linią w życiorysie, w dodatku marnie oświetloną... A myśmy Cię na rękach nosili, po pupci klepali... :(

RodowityPiernik pisze...

Uzi - królowa RL-nych podróży :D
No ja też juz prawie SL-owy świat opuściłem :D
Po 2 latach zdajemy (niektórzy) sobie sprawę , że jednak RL-ach jest zbyt ciekawy aby zastąpić go wirtualem

Uzi Boa pisze...

Filczyk, Twoj lek wrodzony jest u mnie nabyty i wierz mi, i jakos po zrealizowaniu stal mi sie obojetny :)

Hac, o hartowanie charakteru a nie o rozpieszczanie idzie!

Daro, a po co cokolwiek zastepowac? Po co wybierac, jak nie trzeba?

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.