Załamałam ręce nad moją bloggerową templatką. Oczywiście nadal podtrzymywać będę, że jest piękna, niemniej nowe narzędzie od Google - Browser Size - niezbyt delikatnie dało mi do zrozumienia, jak irytująco jawić się ona musi przynajmniej połowie użytkowników Internetu.
Jak sama nazwa wskazuje, Browser Size dostarcza nam danych na temat wielkości okna przeglądarki potencjalnych gości naszej stronki. Sugeruje tym samym, gdzie powinny pojawić się najistotniejsze dane (lewy górny róg jakoś z tego wychodzi). W moim przypadku to zdaje się bez znaczenia, skoro i tak 50% z Was musi skrolować, żeby przedrzeć się przez nagłówek.
No cóż, postanowiłam naprawiać swój świat, więc zabieram się za przetemplatkowywanie. Jeśli komuś też zechce się sprawdzać, czy jego pisaniny są przyjazne dla środowiska, to warto przy okazji wklepać swój URL na analyze.websiteoptimization.com (wiem, że alternatyw jest masa, ale tutaj akurat mi się podoba, bo na końcu całymi prostymi zdaniami mówią, co masz poprawić).
Jeśli mój blog nagle przestanie działać, albo inaczej się posypie, znaczy, że przefajnowałam.
Do zobaczenia