Wrocławska stypa
piątek, 21 sierpnia 2009
Labels: Pikselowi ludzie / Realowe miejscówki / Trochę mniej immersjonistycznie(oteksturowany Wrocław by Ando Ka.)
Wyszło na to, że ludziom się nudzi i brak rozrywek zrekompensować sobie usiłują eventami dramatycznymi. Cena nie gra roli. Cały dorobek cywilizacji, cały personalizm, humanitaryzm, ekumenizm i śluby dla gejów szklag trafia. Byle się działo i byle skapnęła na naszych oczach choćby kropelka krwi.
W ten piękny sposób właśnie zostałam uśmiercona.
Dziękuję serdecznie za wszelkie wyrazy współczucia, kondolencje i oznaki sympatii. Warto było dać się zabić, żeby poznać swoją wartość. Nie przyszło mi do głowy, że tyle znaczyłam dla tak wielu... (*sigh*... ludożercy pokichani).
Kilka dni jeszcze wyjaśniełam i wierzgałam, ale wytłumaczono mi, że to jedynie drgawki pośmiertne. Ostatecznie opadłam z sił i zaakceptowałam agonię. Stypa się odbyła, mimo że Mad nie wywiązała się z obiecanej sałatki. Twała dla najwytrwalszych trzy dni i dwie noce. Co miłe, nie wytykano mi nawet nieświeżości specjalnie. Tylko jeden pan wrócił do tematu mojego zgonu, podarowując mi wierszyk uroczo turpizujący.
Naprawdę było warto. Polecam każdemu.
Epigramat na koniec zywota Uzi BoaKrólowa tu spoczywa...W całości bez mała.Spiritus ubi vult gdzieś mknieW SL zaś resztki ciała.Piksele i particle,Podrobów cała masa.Nędzna wątroba, nerki dwie...A tylko dusza hasa...Wszak tchnienie już ostatnieZ jej biustu się wydarło,A z ciała, co w niejednym śnieZostało kocie żarło.Metaforyczna Uzi wciążZłośliwie nie odchodzi!Oraz bezczelnie czuje sięZ godziną każdą młodziej...A przecież to już kilka dniGdy szczątki jej doczesneZapuchły, zzieleniały iPoczęły właśnie pleśnieć.Ech, może Ty na łono wróćRodzinki swej spłakanej.Różne magiery SL ma,Lecz żadnej takiej samej! :-)Hacintho Huet
6 komentarzy :
No jak to, nie wywiązałam się.
Nie mogłam przyjechać, to wysłałam. Pocztą Polską.
Jak już dojdzie do Wrocławia, żadna mniej lub bardziej domniemana nieboszczka nie będzie mogła konkurować aromatem ;)
a ja byłam i sama uziowe zwłoki nawilżałam wódką :)
Właśnie to Twoje poświęcenie i lojalność wyznacza standardy przyjaźni...
A ja musiałem do pracy rano, buuuu...:(
Ale za to masz nasz szacunek, którym my popaprańcy darzymy wszystkich prawowitych obywateli.
A ja tez tam bylem, wodke z Uzi pilem. A com slyszal i widzial zapamietalem :D
Prześlij komentarz