Primowa odpowiedź na kryzys w Rządzie

środa, 18 lutego 2009

(fotka Pawlla Bullocha)

Minister Bey zrezygnowała z urzędu, wypada powołać następcę. Sprawa skomplikowana o tyle, że kolejny w kolejce - Krzysiek Clip - nie wraża ochoty, Pietia 'władca piłki' Szondi odpada, bo zrezygnował, zanim głosowanie się zakończyło, PKP master Maciek Andrew zniknął tuż po, niemal identycznie jak Radek Jetcity, który przepadł bez wieści po zamieszkach na balu rządowym (Misterio przebąkiwał coś o ukrytych na wyspie zwłokach, ale to niepotwierdzone plotki). Poprosiłabym o decyzję premiera, ale go nie wybrano. Zorganizowałabym nowe wybory, ale zanim się skończą, skończy się i kadencja rządu. Sytuacja patowa.

Nie po to jednak jestem królową, żeby się poddawać przy pierwszym lepszym schodku. Toż sam Nieporuszony Poruszyciel wybrał mnie i pomazał. Lud mi ufa i pokłada we mnie nadzieje. Usiadłam przy barze w okupionej krwią Ando Bohemie i zafrasowałam się. Chciałam pomyśleć nad sprawami wagi państwowej, ale Książątko (mój walentynkowy prezent zbiorowy od Eve, Anki i Dsxa) darło się tak niemiłosiernie, że skutecznie blokowało resztę z działających jeszcze synaps (czy obdarowanie własnego kota mute świadczyłoby o tym, że jestem złym człowiekiem?).

Wtedy zrozumiałam - Książątko jest nadzieją Republiki. Nieskażony RL, narodzony i wychowywany na naszej wyspie, wiecznie aktywny, nigdy nieodpuszczający, niemający względu na osoby (poza mną rzecz jasna). Właśnie kogoś takiego nam potrzeba. Dzięki swojemu kociemu urokowi przepchnie każdą ustawę, oczaruję każdego opozycjonistę, wynegocjuje każdą cenę za sklep w kamienicy. Ideał. Ma do tego w HUDzie bardzo praktyczną funkcję nieustannego mierzenia stabilności simu. Niesamowicie przydatny kot. Trzeba go wychować odpowiednio, przygotować do przeznaczonej mu funkcji i wystawić jako kandydata w wyborach (wszystko musi się koniecznie odbyć zgodnie z Konstytucją!). Później wepchnie się go na stołek premiera i problem z głowy - Republika uratowana.
Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko opcji dodawania primowych kotów do listy Estate Managerów. Bez tego cóż z niego za władca...

Niebawem trzeba będzie pomyśleć o wprowadzaniu Książątka do towarzystwa. Ale zanim osiągnie wiek odpowiedni do pojawienia się na balu debiutantów, rezyduje w Bohemie (Ando był na tyle łaskawy, żeby ustawić mu kącie miskę).

9 komentarzy :

Little Elf in WonderLand pisze...

Czyż on nie jest słodki, uroczy, śliczny,...

Mieć takiego premiera to zaszczyt :-) Jestem za :)

Anusisko pisze...

I z okazji dziesjszego Swiatowego Dnia Kota wszystkiego miau, miau

Anonimowy pisze...

to teraz się wyda co zrobiłem z dżetsiti, kryminalne zagadki polskiej republiki i kości będę miał na karku

Daro Spitteler pisze...

yy Sliczny premier będzie z niego ^^

Little Elf in WonderLand pisze...

Dzień kota był 17 :P

Uzi Boa pisze...

Wiesz Eve, może Anulka nie doczekawszy się imprezy 17.02, doszła do wniosku, że pomyliła daty...?

Og pisze...

Sajgonka Królewska ;P

Uzi Boa pisze...

Mhmm Og...
Czymże jest rozczulanie się nad urokiem pixelowego kota w potównaniu z wiarą, że będę się denerwować, że ktoś pixelowego kota chce zjeść...
Wyższy poziom immersji.

Og pisze...

Pudło, Uzi :)

PS. Chociaż w sumie... niech Ci będzie :>

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.