Zakończenie roku akademickiego w AE - druga edycja

Brak komentarzy
Jak i w zeszłym roku , tak i w tym - profesor Sid zwołał swoich pilnych studentów do RL. Podobnie też jak rok temu wpisy do indeksów dawane były na (niestety mokrym od piwa) stoliku w krakowskim klubie Folia , którego nieukończoną kopię można podglądnąć w piwnicy pikselowej siedziby Supremum (znalazłam nawet lekko nieaktualny plakat przed wejściem na powierzchni). Cóż, nie będę ukrywać, że było ciekawie. Nawet nie silę się na streszczanie, nie ogarnęłabym tego. Zaznaczę tylko, że wreszcie pojęłam znaczenie motta Academii Electronici. "Człowiek jest jeden, a światy są dwa" odnosi się nie do opozycji RL - SL, a raczej wizji świata Sideya i Zbysia, ownera Second Poland. Idealizm vs. pragmatyzm - aż nie mogę się zdecydować, przy którym postawić przymiotnik 'bolesny'. Przeuroczy był to bój. Kibicowałam obu stronom (niech taka będzie wersja oficjalna, żeby Sid mi znów nie musiał złośliwości i przekory wytykać), zwłaszcza że na deser było przygotowane wspólnymi siłami spagh

Age of Conan - w hołdzie levelom

10 komentarzy
Niech będzie, że jestem słaba. Trudno. Przyzwoitość wymaga, żeby się przyznać. Nie ma mnie ostatnio w Second Life, bo padłam na kolana przed levelami. Zabijam, zdobywam, rozwijam i wypełniam questy. I jestem z tym szczęśliwa! Z podniesionym czołem staję przed Wami i wyznaję swój sekret - jestem graczem... Mam nadzieję, że mnie taką zaakceptujecie. Kilka dni temu zachciało mi się gry. Bez znaczenia jakiej - myślałam - byle pobawić się chwilę. 60-minutowe triale z PlayFirst wydały się sensownym rozwiązaniem. Wybrałam te dostępne dla mojego systemu operacyjnego i zamarłam. Wedding Dash, Diner Dash, Cooking Dash, Fashion Dash, Fitness Dash, a nawet Parking Dash i Diaper Dash... Co jest do cholery?! To nie Żydzi i nie masoni, to Cooking Mama przejmuje władzę na świecie. Nie będę Wam wmawiać, że najpełniej realizuję się w Doomie i Quake'u ale na litość boską, wszystko ma granice. Zarządzanie prymitywną piekarnią, budką z hot dogami czy infantylnym salonem piękności nie może przecież być

Szybka notatka z pociągu relacji Warszawa-Katowice

4 komentarze
- Taka pogoda to zapowiada tylko burzę. - Tak, tak. Człowiek nie jest w stanie przewidzieć. - W dzisiejszych czasach każda burza to może napsocić nielekko... - Tak, tak... Pogawędkowa, pociągowa porcja adrenaliny niezbędna do zachowania równowagi psychicznej. Strach. Trzeba się bać, bo inaczej można oszaleć. Choroba wściekłych krów, świńska grypa i Bin Laden utrzymują nas w równowadze psychicznej. Im wyższy poziom życia, tym więcej absurdalnych lęków. W obecnych warunkach głupio trochę nie sypiać nocami z powodu głodu, pomoru czy wojny w naszym ogródku. Mimo wszystko nadal nieco wstyd konać przez skaczące ceny Euro, lepszy samochów sąsiada i za drogie szpilki z nowej kolekcji Prady. Trzeba czegoś mocniejszego. Z braku konkretów, najlepiej czegoś nieuchwytnego, nienamacalnego. Takie trudniej ustrzelić, dłużej pociągnie. (Dzięki Bogu mamy Google. Jak już zupełnie nie będzie czego się bać, to zawsze zostają nam śledzące każdy nasz krok, śliniące się nad naszymi danymi osobowymi i mailami

Der Industrialliebesgarten

6 komentarzy
Niezależnie od moich mniej czy bardziej ambitnych planów na totalne nicnierobienie, zaraz po rozwaleniu Republiki Jacek zawołał mnie do starej siedziby Podexa w Orache i wielkopańskim, znudzonym kliknięciem odesłał swoje primy do inventory. Zwyczajnie wiedział, że piaskownicy do zabawy potrzebuję niezależnie od swoich postanowień. I miał rację (grr... nie wierze, że mi to przez palce przeszło). Nie on jeden na szczęście, dlatego bawić się mogę dalej mimo zapełnienia podexowej parceli primami po brzegi. Dywersyfikacja mojego SL. Ale nie o tym miało być, więc do rzeczy. Mogłabym powiedzieć, że odrobinę się męczę, nie przestawiając primów, ale nie pamiętam, czy tak jest. Dawno nie próbowałam. Budować nie potrafię, ale klockami bawić się uwielbiam. Klawo jest coś robić, bez znaczenia co, cokolwiek. Jeszcze lepiej robi się kilka rzeczy jednocześnie (taka trójpolówka np. jest bardzo zdrowa dla gleby). A już zupełnie najfrykaśniej jest robić rzeczy bezcelowe, dla samego robienia . Tak właśn

Jeść...

1 komentarz
Świat nie ma wartości odżywczych. Puste kalorie zagłuszaczy nie nasycają. Napychamy sobie żołądki, a i tak umieramy z głodu. Przy odrobinie szczęścia padniemy nieświadomi przyczyny. Klawo. Można by jeszcze spróbować zjeść człowieka. To ma jakiś tam potencjał (zaczynam poważnie rozważać przyłączenie się do któregoś z kościołów chrześcijańskich). Nie wiem tylko, czy się da. Można krążyć wokół. Miesiącami. Latami nawet, jeśli danie pachnie kusząco. I ślinić się. Bezustannie konsumować w wyobraźni, ekscytując się perspektywą uczty. Można nawet pokochać swój posiłek. Wyidealizować go, odczłowieczyć (albo uczłowieczyć właśnie). Pokochać kobietę/mężczyznę nie jako kobietę/mężczyznę, ale jako istotę, która da nam życie. Przedłuży je przynajmniej. Czy można chcieć większego daru? Trzeba jednak nie lada odwagi, żeby zasiąść do stołu. Rzucisz się po pierwszy kęs i najpewniej twarz rozpłaszczy ci się na szybie sklepowej wystawy. Albo jeszcze gorzej – szynka okaże się napompowana wodą, a winogrona

Leopolis chaos

5 komentarzy
J ako że żegnam się (oby na długo) ze wschodnią stroną Wisły - niech dobry Pan ma ją w swojej opiece - złapałam ostatnią okazję do przekroczenia granicy UE w miejscu, w którym jeszcze tego nie robiłam i zerkniecia na lwie miasto. Ostatecznie to tylko 200 km, glupio nie podskoczyć. Zadośćuczyniłam więc swojej zachciance i raźno ruszyłam na dworzec. Przyznaję, że dobre kilka minut zajęło mi podjęcie ryzyka wpakowania się na pokład wehikułu imitujacego autokar, ale ostatecznie wsiadłam i zabaralam sie do studiowania pochwyconego z księgarni po drodze przewodnika. "We Lwowie nie ma wprawdzie hiermarketow... [spoko, studiowałam w Lublinie, takie rzeczy mi nie straszne] ale od niedawna coraz więcej lokali i sklepów akceptuje karty płatnicze" [emm... ok...]. "Przydatne wyrażenia: dzień dobry, dziękuję, jak dojść do..., jestem niewinny" acha... belgradzki flashback? Nie było źle. W zabookowanym miejscu noclegowym woda (nie dość że w ogóle woda, to do tego nawet ciepła) była

Second Life's a drag!

10 komentarzy
Robi się wakacyjnie. Nie chce się już jakoś siedzieć przy komputerze (co nie znaczy oczywiście, że nie można go zabrać ze sobą). Duża latte z croissantem na porannym słoneczku wróciła do łask. Niewiele martwi i niewiele smuci, gdy można wyjść z domu bez zakładania kurtki. RL pięknieje i pobudza wyobraźnię to za sprawą czerwonych koszulek, a to perspektyw na rychłą zmianę miejsca zamieszkania (czy w moim przypadku lepiej powiedziec - przebywania). Zaczyna mi się chcieć zabaw i tańców, a'la ibizowych plaż w Novalji, słonego żółtego sera i słodkiego czerwonego wina . Zanim jednak dostanę, co lubię, trzeba jakoś zacząć, żeby się w klimat wprowadzić. Na pierwszy ogień poszła Tektura . W sobotnią noc zapłonęła wdziękami kwintesencji zabawy - drag queens i o dziwo ściągnęła trochę głodnych wrażeń widzów, mimo że w tym samym momencie w innej części miasta biblioteka publiczna kusiła ofertą zwiedzania czytelni. Bawiłam się przednio. Aż żal się zrobiło na myśl, że to tylko jednorazowe. Pobie

Wilanów w Second Life

2 komentarze
Na wyspie Dixon Dream, tuż obok opery, w której swojego czasu aktorzy Teatru Królewskiego popisywał się swoimi talentami, Xinoxi Han postawiła replikę Pałacu w Wilanowie. Dzieło jeszcze nie jest skończone, ale bez problemu już można podjąć decyzję, czy podobać się będzie czy nie. Plany rzecz jasna ownerka ma ambitne, co cieszące. Warto zatem odwiedzić, zobaczyć, a może i sprawdzać od czasu do czasu, jak tam z aktualizacją. Dla chętnych Xinoxi ma zadanie na szóstkę - zaprasza do włączenia się w realizację projektu. SLURL do Wilanowa Wilanow Palace has been reconstructed in Second Life in Dixon Dream sim. The work is in progress. We are finishing the gardens and interior needs a lot of tlc as well as nice, period furniture. Wilanow in Second Life will be a place of art expositions, conferences, classes, balls, baroque fashion shows and musical events. Please join Wilanow Royal Palace group. If you'd like to contribute to the project, please contact Xinoxi Han inworld. Brief history o

Czasopryzmat

4 komentarze
Studenci kulturoznawstwa z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, nudzić się przed sesją muszą niezwykle najpewniej, bo przyszło im na myśl, żeby porozmawiać o Second Life. Umówili się na dzień i godzinę i zaprosili sobie Rafała (aka Raf Aya) - ich uczelnianą wtyczkę in-world , żeby im powiedział, jak zarobić kasę w SL, gdzie dostać dobre ciuchy i jak działają sexkulki. Raf lubi towarzystwo, więc sprowadził jeszcze mnie i bohaterkę wieczoru - jego idealnie zaplanowaną, wykonaną i odczytaną mind mapę z treścią wystąpienia. Mind mapowanie owładnęło jego umysłem, dopisuje, kasuje, zwija, rozwija, zachwyca się rozłożystymi strukturami swoich myśli. Przyznam, że piękny to widok. Zobowiązałam się zatem spróbować i podjąć się eksperymentalnie mapowania mojego umysłu. Jak wyjdzie mi coś ładnego, to Wam pokaże (może zrobić taki cykl obrazów i wywiesić w jakiejś galerii...?). Sam panel dyskusyjny był z mojego punktu widzenia rewelacyjny. Raf odwalił brudną robotę (przerysowywał swoją mind mapę n
Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.