Szybka notatka z pociągu relacji Warszawa-Katowice

sobota, 20 czerwca 2009

- Taka pogoda to zapowiada tylko burzę.
- Tak, tak. Człowiek nie jest w stanie przewidzieć.
- W dzisiejszych czasach każda burza to może napsocić nielekko...
- Tak, tak...

Pogawędkowa, pociągowa porcja adrenaliny niezbędna do zachowania równowagi psychicznej. Strach. Trzeba się bać, bo inaczej można oszaleć. Choroba wściekłych krów, świńska grypa i Bin Laden utrzymują nas w równowadze psychicznej. Im wyższy poziom życia, tym więcej absurdalnych lęków.
W obecnych warunkach głupio trochę nie sypiać nocami z powodu głodu, pomoru czy wojny w naszym ogródku. Mimo wszystko nadal nieco wstyd konać przez skaczące ceny Euro, lepszy samochów sąsiada i za drogie szpilki z nowej kolekcji Prady. Trzeba czegoś mocniejszego. Z braku konkretów, najlepiej czegoś nieuchwytnego, nienamacalnego. Takie trudniej ustrzelić, dłużej pociągnie.
(Dzięki Bogu mamy Google. Jak już zupełnie nie będzie czego się bać, to zawsze zostają nam śledzące każdy nasz krok, śliniące się nad naszymi danymi osobowymi i mailami milosnymi Googlasy.)

Przykro mi to mówić, ale niewiele czasu nam zostało. Cywilizacja zrodzona z Rzymian i Greków dogorywa. Obawiam się, że nawet Źydzi nie przetrwają tego końca świata. Rozkładamy się jak nic. Rozleniwiamy. Rozwijamy sobie naukę i sztukę, dbamy o dobro zwierząt i kalekich dzieci. Wydajemy fortuny na potrzymywanie życia nieużytecznych starców. Tylko czekać, aż spadnie na nas wataha Wandalów, rozwali nam czaszki i pożre nasze serca. Zaleją nas żółci albo Arabowie (hmm... jeszcze nigdy nie słyszałam o tym, że mogą nas zalać czarni... dziwne). A my się nie będziemy bronić, bo to niehumanitarne.
Zdecydowanie popieram.

“Samodoskonalenie się to masturbacja, samodestrukcja za to...” (święte słowa panie Palahniuk)

4 komentarze :

Tomek pisze...

Nie słyszałaś nigdy, że zaleja nas czarni? Polecam wakacje w poludniowych stanach USA, na każdej stacji benzynowej dowiesz się od bezzębnego pana w w czapce z logo Shell'a, że już niedługo czarni opanują świat a pomogą im w tym żydzi i pedały, bo z reguły to jedno i to samo. Szczerze polecam.

China Love pisze...

Love love love China boys!!!

Hacintho pisze...

Zdaje się, że czarnym zwyczajnie nie chce się nikogo zalewać. Jeśli zalewanie nie ma nic wspólnego z siedzeniem na werandzie, seksem i gibaniem się w rytm muzyki, to od czarnej strony świata cywilizacji śródziemnomorskiej niewiele grozi. Poza przykładem na sposób na życie. Aktywność przejawiają jedynie czarni muzułmanie. Niewykluczone, że jeden nawet został prezydentem USA. Jakby się komuś chciało, to może nawet dopisać do tego teorię spiskową, z kryptotrynitarianem i Protokołami Mędrców z Góry Hira. Mnie się nie chce, zaraz biorę MP3 i idę na werandę. Może na mszę będą przechodzić jakieś wyposzczone moherki...

Morri pisze...

Jeśli zostały mi jeszcze jakieś resztki nastoletniej miłości i fascynacji do IDOLA, jeśli mogę radośnie popiskiwac na wszelkie nowe wydawnictwa i stawiac ołtarzyki ku czci... jeśli został na tym świecie jeden światły mędrzec, którego słowa jestem w stanie przyjąc jako objawienie i prawdę absolutną, to jest nim Chuck Palahniuk.

Jeśli jeszcze ktoś potrafi jednym opowiadaniem zapakowac do karetki pięcdziesięciu ludzi zemdlonych z nadmiaru emocji, to chyba jest dla nas jakaś nadzieja?

"Nasze pokolenie nie toczy żadnej wielkiej wojny, nie zmaga się z żadnym wielkim kryzysem, ale przecież my też walczymy, prowadzimy wielką wojnę o duszę. Prowadzimy wielką rewolucję przeciwko kulturze. Nasze życie to jeden wielki kryzys. Przechodzimy kryzys duszy."

"Jest tak, jakbyśmy mieli wszczepioną tę samą sztuczną pamięć. Nie pamiętamy prawie nic z naszego prawdziwego dzieciństwa, ale pamiętamy wszystko, co zdarzyło się w rodzinach z telewizyjnych seriali. Mamy te same najważniejsze cele. Wszyscy przeżywamy te same lęki."

by Chuck, moja apokaliptyczna miłośc.

P.S. C z kreską mi nie działa.

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.