Kiedyś z przyjaciółmi napisaliśmy dziesięć przykazań internauty. Jedno z nich brzmiało „nie zastępuj przyjaciół komputerem”.ks. Józef Kloch
vs.

------------------
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z panią, która powiedziała, że nie chciałaby mieć w domu kogoś, kto spędza dużo czasu przed komputerem. Jasne. Jest w tym sens.
Ale z drugiej strony, czy znajomi z RL są lepsi tylko dlatego, że mieszkają bliżej?
Należy pokornie zgadzać się na towarzystwo osób ze swojej dzielnicy czy raczej wybierać samemu, z kim ma się ochotę rozmawiać?
Głupie to, ale czasem wydaje mi się, że odpowiedź nie jest oczywista.
Tak dla zabawy zapytam i Was.
Co bliższe Waszym serduszkom? Przykazania ks. Józefa czy opis, który dziś rano pojawił się na mojej liście kontaktów?
P.s. Zastanówcie się dobrze, jak zagłosujecie. Ważą się losy moich przyszłych rozmów z mamą na Skype.
------------------
Wyniki ankiety nie są niestety zaskoczeniem.
A właściwie są o tyle, o ile zaskoczyć może zaginiony jeden procent.
Za księdzem Klochem opowiedziało się 30% głosujących, za moim kumplem 69%.
To trochę jakby pytać na blogu, czy czytelnik korzysta z Internetu. Pewnie przynajmniej połowa z tych 30% zagłosowała tak z przekory.
Dzięki i do kolejnej ankiety.