Koniec wakacji, czas do szkoły

sobota, 20 września 2008

Jeszcze na dobre nie strzepnęłam powakacyjnego kurzu z moich stóp, a już pierwszy dzwonek przywołał mnie do porządku. Mój Google Notifier ma swoje własne, dosyć specyficzne poczucie czasu, toteż zawiadomienie o rozpoczęciu roku szkolnego w Polskiej Republice dotarło z opóźnieniem i zaowocowało moim beztroskim pojawieniem się w pełnej już sali w samym środku zajęć. Nie wiem, czy pani profesor Ayumi taka wyrozumiała, czy raczej upiekło mi się ze względu na zajmowane stanowisko, niemniej, zostało mi wybaczone i nikt nie musiał wysłuchiwać moich bełkotów o zepsutym budziku. Chciałam po lekcji zanieść pani profesor jabłko na przeprosiny, ale nie sposób się dopchać do biurka okupowanego przez naczelnego lizusa z pierwszej ławki, barda Euzeba.

Serce rośnie na widok avatarów pilnie linkujących i wykręcających primy pod bacznym okiem wykładowcy! Plan zajęć zapowiada się ciekawie, Ayu potrafi zabrać się do rzeczy z rozmachem :)
Z tego co wiem, nadal są wakaty na niektórych stanowiskach, zatem zapraszamy serdecznie do przybibliotecznej szkoły Republiki nie tylko głodnych wiedzy, ale i wszystkich, którzy czują powołanie dydaktyczne i chcieliby się swoimi umiejętnościami podzielić.

10 komentarzy :

Anonimowy pisze...

Pierwsi w sporcie, pierwsi w nauce ;P

Uzi pisze...

w milości ostatni...

Anonimowy pisze...

'Lizusa z pierwszej ławki'??! Wypraszam sobie!

Obywatel E.

Uzi pisze...

Szanowny Obywatelu E.,
rozumiem Obywatela rozgoryczenie, prosze jednak z pokorą przyjąć demaskacje intencji. Tak będzie godniej.

Z wyrazami szacunku,
Uzi

Anonimowy pisze...

Aczkolwiek wydaje mi się że poczynań Pana E. nie determinuje wyłącznie chęć podlizania się-ę-ę-ę :P

Uzi pisze...

Myślisz Ogy, ze chodzi o to, żeby lepsza komitywa z panią profesor stworzyła panu E. lepsze warunki do pełnego czerpania z jej wiedzy...?

Anonimowy pisze...

Zdecydowanie tak. Nie od dziś wiadomo że najlepsze efekty w zakresie edukacji uczeń odnosi wchodząc w bezpośredni, najlepiej "pierwszoławkowy" kontakt z nauczycielem. Wiąże się z nim na poziomie astralnym, tworząc jedyną w swoim rodzaju jedność ciał i umysłów. Wzbogaca doznania, zaczyna pojmować nie tylko mentalnie ale również empirycznie a w konsekwencji - organoleptycznie. Uczeń i nauczyciel w swojej nierozerwalnej więzi, w pędzie ku lepszemu poznaniu, tworzą dwa przeciwległe bieguny, tak różne pod względem stopnia poznania jak zdeterminowane by owe różnice wyrównać. Stają się niejako alfą i omegą problemu który zgłębiają, dziedziny która wobec niepowstrzymanego parcia ku poznaniu, staje się im uległą i całkowicie poddaną. Są jak alfa i omega, ying i yang, plus i minus, Flip i Flap humanizmu jak i nauk ścisłych. To niekończąca się lekcja, wykład, ekstatyczne doznanie zakończone wreszcie niespotykaną w swojej sile abstrakcyjną detonacją naukowego podniecenia, powodzią płynów poznania i eksplozją ponadzmysłowego oświecenia zakończonego kurtuazyjną wizytą w łazience... ;P

Ayumi Cassini pisze...

Jako szanująca się pani profesor chciałabym stanowczo oświadczyć, iż moje relacje ze studentami szkoły są czysto nauczycielskie, a miłe uwagi padające z pierwszej (i nie tylko) ławki nie są niczym innym jak wyrażaniem wdzięczności za trud jaki wkładam w edukację młodego pokolenia Republiki :)

Anonimowy pisze...

Właśnie. To jest doszukiwanie się teorii spiskowych podczas gdy prawda jest prozaiczna i taka jak napisała nasza przeurocza pani profesor, których wykładów słucha się z zapartym tchem :)

Obywatel E.

Anonimowy pisze...

której wykładów*

E.

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.