Nikola Tesla, serbski wizjoner
czwartek, 11 września 2008
Labels: Realowe miejscówki / Trochę mniej immersjonistyczniePrzypomniała mi się ta opowieść, gdy po 10 godzinach w Belgradzie rozpaczliwie szukałam drogi ucieczki. Pal licho ten opłacony nocleg i tę rezerwację na pociąg na następny dzień, byłam pewna, że nie wytrzymam w Serbii ani chwili dłużej.
Cóż tam jednak moje zachcianki, skoro dworzec główny w Belgradzie obsługuje dziennie mniej połączeń, niż dworzec w Żywcu w trzy godziny :), a każde sensowne miasto (poza Zagrzebiem, w którym miałam się pojawić dopiero dwie doby później) oddalone jest o kilkanaście godzin jazdy. Zostałam. I dobrze.
Następnego dnia, klucząc po uliczkach Belgradu, trafiłam na widok dość osobliwy - fontannę zamkniętą w szklanej gablocie. Irracjonalność tego pomysłu nie dała mi przejść obojętnie. Szybko okazało się, że konstrukja to nie byle jaka, a pierwsza na świecie fontanna zbudowana wg projektu Nikoli Tesli. Tuż obok wznosił się budynek muzeum tego największego wizjonera wszechczasów i jednocześnie jego grobowiec (zgodnie z wolą Tesli, jego prochy miały zawsze znajdować się w miejscu, w którym przechowywane są jego projekty).
Nie wiem, jak to możliwe, że zupełnie zapomniałam o serbskim pochodzeniu wynalazcy, ale przyznaję, że warto było przyjechać do Belgradu chociażby tylko po to, żeby na własne oczy zobaczyć, jak działają te jego cudeńka.
5 komentarzy :
A u nas dosyć chłodno i pada.
No tak, perły miedzy...
Wiedziałam, ze docenisz geniusz Tesli.
Ty też doceń i zahacz o Smiljan.
No ok, aż tak mi nie zależy :)
Well, chyba zachaczylasz prawie o Smiljan, niedaleko Crikvenici, za gora i troche na poludnie. Mniej niz 100km. {wyspiarz}
Prześlij komentarz