Irrehaare - Awatar X intertekstualny

piątek, 14 listopada 2008

Blog Awatara X jakieś tam poruszenie wywołał. Większość zajęła się licytowaniem nazwisk. Znamy go czy nie znamy... Jasne, że ciekawa jestem, ale chyba na tym zabawa ma polegać, że tożsamość autora ma tajemnicą pozostać. Niech więc będzie, że tym razem zagramy według reguł. 


Zmysł detektywistyczny Linki vs. immersja Euzebiusza. 

"Coś złego dzieje się z moimi myślami; niby myślę, ale jakoś tak dziwnie." Zaczynam porzucać swoje bezwzględne uwielbienie dla reala i skłaniać się w stronę tego drugiego. Za 24h jadę na kolejną imprezę Linki, z Euzebiuszem się raczej nigdy nie spotkam. Co jest lepsze? Nic. Po co z czegoś rezygnować, skoro nikt nie każe wybierać.


Euzeb zachował się wobec AX po koleżeńsku. Zamiast na autorze, skupił się na przekazie. Doszukał się kontekstów literackich. Ba! Nawet nie tyle kontekstów, co bezpośredniej inspiracji. Oczywiście racji nie miał, ale udało mu się mnie podpuścić i nakłonić do przeczytania stu papierowych stron o cybernetycznej apokalipsie.


Coś złego dzieje się z moimi oczami; niby widzę, ale jakoś tak dziwnie. (...) Coś złego dzieje się z moimi myślami; niby myślę, ale jakoś tak dziwnie. (...) Nie wiem; świat ucieka ode mnie, coś złego dzieje się i z nim. (...) 

Jesteśmy uwięzieni we własnych sterowanych komputerowo myślach. (...)

– Gdzie naprawdę jesteś – to tylko ty wiesz, powiedzieć ci tego nie potrafię; najpewniej leżysz w łóżku u siebie w domu, w Pekinie, Bejrucie, Johannesburgu, Atlancie, czy Moskwie. Nie powiem ci też jak naprawdę wyglądasz; prawdę mówiąc, sam niemal zapomniałem własnego wyglądu. To ciało, które – przez które – czuję, to tylko wybrana przez mnie do gry postać, z której teraz nie potrafię się wyzwolić. Niewiele mogę ci powiedzieć; realność światów Irrehaare jest z założenia nieweryfikowalna od wewnątrz. (...) 

Irrehaare uczy szaleństwa marzeń, nieograniczoności wyobraźni.

Irrehaare Jacek Dukaj



Chńskie pokoje, mózgi w słoikach. Zaczynam tęsknić za Wellsem, Vernem, Karsickim i Żuławskim. Gdzie te czasy, kiedy obce światy znaleźć można było na którejś z oceanicznych wysp albo na swojskim Księżycu ;)

6 komentarzy :

Anonimowy pisze...

W kwestii formalnej; mniemam, że śledztwo przyniosło jakieś efekty?

Uzi Boa pisze...

Linka jest zawsze skuteczna, ale nie wiem, na czym stanęlo. Ostatnie, co słyszałam to że to Fish albo Jacek :)

Anonimowy pisze...

Fisha? Oh! fishy, fishy, fishy, fish! (z dedykacją dla linki :P)

Citizen E.

Daro Spitteler pisze...

Hmm nie powiem zgadzam się ze mini zamieszanie i burzę mózgu też u mnie pan/i X wywował/a :D

Anonimowy pisze...

Fisha też brałam pod uwagę, chociaż nie jestem pewna, czy by mu się chciało.
Jacka skreślam, nie potrafi pisać z polskimi znakami, ktoś musiałby te teksty poprawiać. Zwykle robię to ja, więc coś bym chyba wiedziała ;-)

Mam jeszcze kilka pomysłów.

A przy okazji... wiecie, że Fish odwiedził PR? Wczorajszej nocy. Mam zdjęcia na dowód ;-)

Uzi Boa pisze...

Fish był się przywitać w zeszłym tygodniu, więc wierzę bez fotek :)

Ciekawe to nawet, że pojawienie się Fisha owocuje informacją na blogu. Może w komentarzu, ale zawsze...
Mad, przyznaj się, zapłacił Ci! ;)

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.