
(fotka by Linka)
"Zrobimy z Ando miejsce, w którym będzie nam się wszystkim chciało być" rzekła Morri. I jak postanowili, tak uczynili. Wczoraj wieczorem słowo oficjalnie stało się ciałem.
Długo czekaliśmy, ale było warto. Budowa rozpoczęła się kilka miesięcy temu, jeszcze w Republice, nic więc dziwnego, że już na starcie czułam się związana. Chociaż to i tak ma znikome znaczenie. Bohema ma bowiem w sobie ten specyficzny, niesamowicie ciepły i dekadencki zarazem klimat, który nie pozwala nie czuć się tam jak w domu.
Są w Second Life parcele, całe wyspy nawet, na których budynki i meble wydają się mieć funkcję tak skrajnie użytkową, że wręcz sprawiają wrażenie jedynie zarysowanych szkicowo. Umowne, schematyczne znaki odsyłające nas do drzwi, obrazu na ścianie, krzesła i okna. Niby ok, niby ważne co i z kim, a nie w jakiej scenerii. A jednak...
W Bohemie chce się być, bo w Bohemie czuć przestrzeń. "It takes immersion", żeby zrobić coś takiego. Morri i Ando potrafią sprawić, że nagle znika poczucie sztuczności i niedoskonałości SL. Kto kiedykolwiek próbował zbudować coś samemu, wie zapewne, jak bardzo to trudne. Jak ciężko przeskoczyć zgrzytającą ohydnie nienaturalność.
Wciąż rozchodzi się o umiejętne odtworzenie rzeczywistości, którego nie da się załatwić nałożoną na prima fotką z RL. Detale. Umiejętnie dobrane i wyeksponowane. Trzeba dobrze znać nasz pikselowy światek, żeby się nie machnąć, nie przedobrzyć i nie walnąć fuszerki.
Według mnie im się udało. Bohema jest taka, jak być powinna.
Tylko czekać cierpliwie (o ile ktoś potrafi) na to, co będzie się działo.

(fotka by Linka)
P.s. Tak naprawdę to Bohema ma jedną główną zaletę przewyższającą każdą inną - toaletę. W SL tak rzadko można skorzystać z ubikacji. Niektórzy trzymali już po kilka miesięcy. Nic dziwnego, że kolejeczka ustawiła się nielicha...