Mozilla Labs wypuściła kilka dni temu nową zabawkę. "Ładne i bezużyteczne, czyli powinno ci się spodobać" stało w opisie do linka od Margaryny Palmy, który udaje, że czytanie newsów o wszystkich nowych programach, aplikacjach i innych pierdołach należy do jego obowiązków zawodowych i musi koniecznie robić to w godzinach pracy.
A niech tam, będę mu beta testerem. Zainstalowałam.
Szczerze powiedziawszy, nie wiem, o co taki szum Mozilla robi, ale już mówię, w czym rzecz. Może komuś się spodoba.
Cała idea polega na tym, żeby nie otwierać już stron www w przeglądarce, jak to robiliśmy do tej pory, ale w zupełnie niezależnym okienku aplikacji. Prism pozwala za utworzenie z każdego z naszych ulubionych URLi czegoś na kształt mini-programu, samodzielnej aplikacji, do której możemy stworzyć skrót na pulpicie, na pasku zadań czy w menu start.
Hmm... no i...?
No i nie wiem. Dlaczego miałabym wybrać Prism, zaśmiecić sobie pulpit skrótami i zrezygnować z genialnie praktycznego i przyjaznego Top Sites z najnowszej wersji - chyba jeszcze nadal beta - przeglądarki Safari (podobno na Windowsie to nie wygląda tak ładnie, ale Windows ma za to Google Chrome, działanie zdaje się podobne).
Już miał Prism zamieszkać w koszu na śmieci, kiedy nagle mnie olśniło. Przecież osobne, niezintegrowane aplikacje to dokładnie to, czego mi potrzeba do obsługi rozrastającej się ciągle i przygniatającej mnie swoją mnogością kont pocztowych.
Haseł nie zapisuję, żeby nie oddać ich ewentualnemu 'szczęśliwemu znalazcy' mojego laptopa. Przekierowania nie robię, bo większość kont mam na gmailu, a on nie szanuje prywatności. Za każdym razem zatem, żeby sprawdzić pocztę, muszę wklepać login i hasło. Nie znoszę tego szczerze. W efekcie całymi tygodniami nie sprawdzam poczty na niektórych kontach.
Od dziś życie będzie piękniejsze!
Każde konto mailowe zmieniło mi się w osobną mini-aplikację ze skrótem wsadzonym w docku na pulpicie. Koniec przelogowywania się!
Prism jest idealny, jeśli na jakimkolwiek portalu masz więcej niż jedno konto użytkownika. W takim celu użyty ma sens nawet. W każdym innym, jak na mój gust, nie.
2 komentarze :
..no bo to jest mój obowiązek zawodowy, jak inaczej miałbym rozeznawać sytuację na rynku IT?
"15 maj 2009 10:42"
coś mi mówi, że napisanie tego komentarza też zaliczyłeś do obowiązków...
Prześlij komentarz