Po co nam uniwersytety?

środa, 25 lutego 2009


"Dyskusja - przy całym moim sceptycyzmie wobec mody na Second Life - to chyba dobry pomysł, choć ciekaw jestem, ile osób weźmie w niej udział." - napisał Filiciak, komentując zamieszczoną na wortalu Wiedza i Edukacja zapowiedź dzisiejszego panelu dyskusyjnego.

Sam news skonstruowany był zadziwiająco, bo o ile blog Second UMCS informuje lojalnie, że seminarium odbędzie się Sali posiedzeń Rady Wydziału Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie ORAZ w Second Life, Wiedza i Edukacja pomija real zupełnie, co najmniej jakby im potrzebna była atrakcja rodem z areny cyrkowej. Może jestem przewrażliwiona, ale takie właśnie zrobiło to na mnie wrażenie. Zwłaszcza gdy (co dostrzegł natychmiast swym sokolim okiem Lincoln) okazało się, że wszyscy prelegenci mówią ustami jednego służbowego awatara.
Mówili dwie godziny. Trochę o tym, że magistrów produkuje się za dużo, trochę, że poziom kształcenia spada, że niewielu chce się cokolwiek i że trzeba nam zmiany pokoleniowej, bo profesorstwo woli być vintage niż założyć maila. Klawo było, bo dysputanci pełni emocji (widać, że im zależy przynajmniej) i zaprezentowali ich cały wachlarz - od niemal prania się po pyskach po zupełną utratę wiary w sens dyskusji i mentalne zbieranie się do domu.
Chciałam jakoś podnieść ich na duchu, gdy zaczęli wątpić w sens istnienia uniwersytetów, ale powstrzymał mnie zachęcający komentarz Linca "dobrze wiedzieć, że jesteś w optymistycznym nastroju"...

Odpowiadając na pytanie Filiciaka - przyszło niewielu. I nie dowiemy się już raczej, czy to temat był nieatrakcyjny czy godzina zbyt nieSLowa. Chociaż może się i czegoś tam dowiemy, bo obiło mi się o uszy, że za miesiąc ciąg dalszy. I dobrze. Bo chociaż nikt dziś Ameryki nie odkrył, to rozmów nigdy za wiele. Może kiedyś coś z nich wyniknie. (Ech, ten optymistyczny nastrój...)

Brak komentarzy :

Copyright © Plateau Project by Uzi Boa
Design out of the FlyBird's Box.